sobota, 16 marca 2013

Metalowcy i browary - czemu tak późno?

Muzyka metalowa to oldskul i konserwa - chłopaki (czasem dziewczyny) są przeciwko wynalezieniu koła, wierzą w czarownice, obśmiewają Napstera i wszystko co nowe. Słyną też z niezłych balang, seksu grupowego z fankami i niebezpiecznego życia na krawędzi. Przez to, że są takimi dzikami firmy boją się wchodzić z nimi w kontrakty reklamowe. To zupełnie inna grupa niż raperzy, bo muzycy mają zwykle pojęcie o nutach, to absolwenci historii lub kulturoznawstwa ale pierwiastek dzika w każdym z nich zachęca do przyniesienia na plan nietoperza lub odwróconego krzyża.
Branża przeczekała największy boom na metal - aktualnie artyści mają po 90 lat i nie są już groźni. Metallica robi collabsy z Vansem a Iron Maiden będą wspierać piwo Trooper.

sloganem będzie The smell of acrid smoke and horses breath/ As I plunge on into certain death

Chłopaki wypili pewnie kilka piw w swojej karierze, także wiedzą ocb. Co ciekawe, to nie jest takie łoooo, kolejny kontrakt, odbębnimy i weźmiemy kasę, ale długoterminowa zależność, która nie ograniczy się tylko do promocji nowego trunku. To wkład w recepturę i inne branżowe rzeczy, które z pewnością przewiduje umowa z browarem Robinson. Piwo będzie do kupienia do maja poprzez oficjalną stronę zespołu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz