czwartek, 26 grudnia 2013

Justin Bieber na zawsze w naszych sercach [*]

Kto by pomyślał, że do nowego wpisu nie zmusi mnie Papież Franciszek czy Pikej, a chłopiec, dzięki któremu w mózgach (i innych wrażliwych obszarach) małoletnich dochodzi (?) do wyraźnej ekscytacji.

Justin Bieber odchodzi. Kurtyna opada. Szloch, szał, fala samobójstw wśród zwierzyny leśnej.


Justin znudził się muzyką. W sumie jak można mu się dziwić - to raptem kilka dźwięków, może z 10 instrumentów, jakieś tam oktawy czy inne pierdoły. Muzyka jest nudna. Te teledyski, dwa dni planu zdjęciowego, wstawanie o 7 rano (albo i wcześniej). Potem koncerty, które są wyczerpującą sprawą. Można się porzygać. No i zabiegi promocyjne, spotkania ze szlochającymi nastolatkami. Zero szansy na bzykanko, bo przychodzą z rodzicami. NUDA.

Justin może teraz na spokojnie liczyć hajs. Gdyby jednak zaczął się nudzić, to ma sporo opcji:
  • nagranie jeszcze bardziej żenującej reklamy Samsunga niż ta, o której piszę (wiem, że wiecie ocb),
  • życie upadłego celebryty (chlubnymi wzorami niech będą Macaulay Culkin i Piotr Kędzierski),
  • pierwszoplanowe aktorstwo, począwszy od komedii rodzinnych aż po dramaty psychologiczne, jak Maciej Musiał,
  • prowadzenie lajfstajlowego blogaska z toną product placementu, pisanego przez stażystów dziennikarstwa z Ełku,
  • przerzucenie się na sport, udział w rajdach, niebezpiecznych skokach bez spadochronu etc. (kilka osób by mocno kibicowało),
  • wzięcie pod skrzydła mentorskie kolejnej małoletniej gwiazdy i stworzenie fabryki bieberopodobnych "artystów", kochanych przez grupę under 10 (wiek/IQ). Generalnie, to jest bardzo dobry pomysł: tego samego dnia Bieber 2 mógłby grać w Los Angeles, Bieber 3 w Barcelonie, a Bieber 8 w Zimbabwe... hajs zgadzałby się trzykrotnie! A gdyby do tego dołożyć hologramy to każdy powiat mógłby mieć Biebera w tym samym momencie (wystarczyłby spory generator prądu)!
A tak poważniej, czy ktoś wierzy, że robiący mega kasę śpiewak powie eee, już nie chcę, będę teraz pracował w punkcie ksero? #niesądzę